Historia dziewczyny, która nie miała co zrobić z życiem i trafiła do Akatsuki. Jak potoczy się jej historia?
piątek, 16 maja 2014
Rozdział 3- Test psychiczny Shiry - "Czy dam radę?"
Ciąg dalszy naszej jakże "pasjonującej" historii. Opowiada Shira.
-Tak więc przejdziecie test.- Zaczął Lider.
-Co?- Ahri popatrzyła na niego jak na chorego psychicznie.
-Mi to leży.- popatrzyłam z mało zainteresowaną miną na Lidera.
-Okej. Tylko pytanie brzmi: "Która podejdzie do testu pierwsza?".
-Wszystko jedno- popatrzyłam na Ahri- Twój wybór.
-Okej to ty zaczynaj.- Uśmiechnęła się do mnie. Mogłam spodziewać się, że tak to się skończy... =_="
-Więc na czym polega ten test?- zwróciłam wzrok w stronę Rudowłosego.
L:Testy są dwa: psychiczny i fizyczny.
A, Sh: Spoko.
L: Psychiczny polega na spędzeniu dnia z każdym z członków osobno...
A: O.O
-I usługiwaniu mu w tym stroju.- podał mi ubranie w folii.
-Wat?- przyjrzałam się uważnie i zobaczyłam, że to typowy strój pokojówki.- Czemu nie... To jest sukienka, ne?
-Dokładnie.-Lider spojrzał na mnie i powiedziałabym, że nawet lekko złowieszczy uśmiech przez setną sekundy był na jego twarzy...
Sh: Yhh...
L:Tak więc pudło losujące.- Ahri zaczęła udawać fanfary- losuj.
-Okej.-kiwnęłam głową-Tak więc dzień najbliższy...
L: A jutrzejszy dokładniej..
- 0.o ...Spędzę z...- zaczęłam rozkładać złożoną kartkę.- z... O.O Hidanem... X.x =_="
-Poczekaj..- zamknął oczy. W pół minuty Hidan zjawił się w pomieszczeniu.- Hidan.
-Hai?
-Spędzasz cały jutrzejszy dzień w organizacji z zakazem wyjścia z Shirą
-COO?!- krzyknęliśmy oboje naraz, patrząc raz na siebie, raz na Lidera.
-To... =::-::=
-Jakieś dokładniejsze zasady?- popatrzyłam na Lidera niepewnie.
P: Tak. Po pierwsze-nie zmieniasz tego stroju. Po drugie- nie wychodzicie z organizacji. Po trzecie- Hidan ty, ani nikt inny nie wykorzystuje tej władzy w celach seksualnych. Po czwarte żaden z nich nie ma ci rozkazać abyś mówiła do niego "panie" lub coś w tym stylu. Przekazuj tą informację każdemu. To na tyle. Możecie wyjść.
A,H,Sh: Hai!
I opuściliśmy gabinet Lidera.
Sh: Ja prdl... Już wiem czemu to test na psychikę.
H: Potwierdzam...
A: No już sobie to wyobrażam.. <zboczenie zaciera rączki>
Sh: <facepalm>
Stwierdziłam, że po co mam się dziś nad sobą znęcać i poszłam się umyć. Szybko wyszłam z łazienki i ubrana w bieliznę poszłam spać z chorymi myślami na temat następnego dnia.
~~Następnego dnia rano~~
Obudziłam się. Obejrzałam się do tyłu i zobaczyłam coś co przytoczyło mi tylko jedną myśl: "Czy dam radę?"
Tak wiem... Krótki rozdzialik... Taki żeby był. Wprowadza w następny, który będzie opowiadał o wspólnym dniu Hidana i Shiry. A co się wtedy stanie? Życzcie głównej bohaterce dużo szczęścia! :D
poniedziałek, 12 maja 2014
Krótkie,drobne info...
Sporo mnie tu nie było...
Ale brak weny... I inne przeszkadzające pierdoły...
Mam dwie wieści:
1. Usunęłam pierwszego bloga (choć i tak podałam zły adres :P) i mam zamiar jego główną bohaterkę wepchnąć tutaj.
2. Mam kolejnego bloga :P >KLIK< Serdecznie zapraszam C:
To tyle ode mnie. Rozdział powinien pojawić się w weekend.
Papaśki :*
czwartek, 17 kwietnia 2014
Na Wielkanoc
S: Zdrowia
D: Szczęścia
H: Mokrego dyngusa.
I: Pomyślności
Ki: Smacznego Śniadania Wielkanocnego
K: Ciepła rodzinnego
Ka: Dużo pieniędzy.
L: Władzy nad Światem.
Aka: <facepalm>
Z: I czego sobie życzycie.
T: A Tobi? Tobi też chcieć złożyć czytelnikom najważniejsze życzenie, o którym wy zapomnieć!
Sh: Dobrze Tobi.
T: Spełnienia marzeń wszystkim, którzy to czytają!
Sh: I pełnego koszyczka wielkanocnego.
Autorka: I jeszcze raz wam wszystkim:
Wesołych świąt!
:*
piątek, 11 kwietnia 2014
Rozdział 2 - Akatsuki to jest Ahri.
Wyszła z łazienki i zobaczyła chłopaka stojącego w drzwiach.
Sh: Czego chcesz Deidara?
D: Konan robi nam kolację, więc poprosiła żebym zaprowadził Cie do Lidera spowrotem, un.
Sh: Dzięki. ^^
D: Idziesz?
Sh: Już z.. biegnę.
Zielonooka poszła za blondynem. Szli ciemnym korytarzem. Szatynka rozglądała się w około raz patrzyła na podłogę, raz na ścianę, raz na sufit i raz na niebieskookiego idącego tuż obok niej. Po krótkiej i cichej drodze znaleźli sie pod celem- gabinetem Lidera.
D: Proszę Cię bardzo, un.
Sh: Arigato* Deidara.
Szatynka zapukała.
L: Wejść.
Sh: <wchodzi do pomieszczenia> Liderze misja pierwsza wykonana pomyślnie <stanęła na baczność i zasalutowała> xD.
L: Okej...
Sh: To co teraz mam zrobić?
L: Teraz idziesz po pierwszą dziewczynę...
Sh: Dobrze.. Tylko mam pytanie..
L: Tak?
Sh: Czy to Itachi był tym szpiegiem?
L: ?
Sh: Czy tym, który powiedział Ci, że jestem "wspaniałym shinobi" był Itachi?
L: Tak.
Sh: Dobrze wiedzieć.. Nieważne. To kiedy i z kim wyruszam na tą misje? I co najważniejsze. Czy biorę kogoś konkretnego, czy sama wybieram?
L: Wyruszasz jutro sama i sama wybierasz nową. Ma być dobrym shinobi, bo jak nie przejdzie testu to ją po prostu zabijemy.
Sh: Ja też będę przechodzić ten test?
L: Tak.
Sh: No to zginę za młodu...
L: Nie wiem.
Sh:To tyle co Lider chciał?
L: Tak możesz wyjść.
Sh: Dziękuję.. <wyszła z pomieszczenia>
K: Ta dziewczyna jest inna.. Nieprawda?
L: Oj prawda, prawda...
~~w kuchni~~
Zielonooka weszła do kuchni.
Sh: Jajecznica?
K: Tak. Smacznego.
Sh: Dziękuję nawzajem. Smacznego wszystkim. ^^
Aka: Nawzajem.
Sh: ^^
Wszyscy zjedli posiłek i udali się do swoich pokoi. Szatynka weszła do łazienki, szybko się umyła i poszła spać w samej bieliźnie (niestety, ale miała tylko to co na sobie.. Dop. Aut.).
~~Następnego dnia~~
Dziewczyna powoli otworzyła swoje zielone oczy. Przyjrzała się uważnie swojej pozycji. Miała zrzuconą kołdrę, była skulona. Rozejrzała się dokładniej, ale nic więcej nie przykuło jej uwagi. Poszła do łazienki i znów założyła na siebie takie same ubrania. Poszła do kuchni. Nikogo nie było.
Sh: "Dobra, zrobię im dziś to śniadanie"
I wzięła się do robienia kanapek i kawy. Szybko kilka talerzy ze stosami pojawiło się na stole. Do kuchni zebrała się większość Akatsukowiczów szatynka podała Konan i chłopakom kawę. Wszyscy byli lekko zaskoczeni.
Sh: A wam co?
D: Yyy... Wiesz, że jest siódma rano?
Sh: Iii?
D: Zazwyczaj dziewczyny śpią dłużej..., un
Sh: Skąd to wiesz?
D: Yyy.. Bo mieliśmy kilka zakładniczek w organizacji i wszystkie wstawały dopiero o dziesiątej, un.
Sh: Ale ja nie jestem zakładniczką, ne?
D: Masz rację, un.
Sh: Dziękuję... ^^
Wszyscy zjedli śniadanie. Dziewczyna poszła do gabinetu lidera. Zapukała.
L: Wejść.
Sh: <wchodzi>
L: Co chciałaś?
Sh: Powiadomić, że wychodzę, przyprowadzę dziewczynę i kupię sobie kilka ubrań...
L: Dobra.. Właśnie chciałem kogoś poprosić żeby z tobą poszedł..
Sh: Pójdę sama...
L: Więc wyruszaj.
Sh: Hai!
Zielonooka odwróciła się na pięcie i powoli poszła do drzwi. Wyszła z pomieszczenia i skierowała się do wyjścia. Schyliła głowę w dół. "Jak do jasnej cholerci ja mam ją tu przyprowadzić???"- pomyślała. Przeszła przez kuchnię wyraźnie pogrążona w swoich przemyśleniach. Deidara, który właśnie siedział w kuchnie przypomniał sobie, że nie nauczyli dziewczyny pieczęci otwierających głaz wejściowy. Wyszedł za nią.
D: "Śmiesznie będzie zobaczyć jak dziewczyna siedzi i masuje sie po czole XD" Yyy... Shira..
Ale w tym momencie zobaczył coś bardzo zaskakującego. A mianowicie fryzurę szatynki przenikającą przez kamień.
D: O_O Yyy... Chyba powiem o tym Liderowi, un.
Szybko pobiegł w stronę gabinetu. Zapukał.
L: Jeśli to coś ważnego, wejdź.
D: Hai. <wszedł>
L: Tak więc?
D: Nasz głaz wejściowy zapieczętowany jest tak, że bez specjalnych pieczęci nikt przez niego nie przejdzie. Prawda?
L: Tak. Czemu o to tak nagle pytasz?
D: No bo.. Yyy... Właśnie widziałem jak Shira przechodzi przez ten głaz, un.
L: <Unosi jedną brew do góry> Co?
D: Tak po prostu przez niego przeszła jakby była duchem, un.
L: Zajmiemy się tym jak wróci...
Tym czasem u Shiry...
Sh: Fuck. I co ja mam zrobić? Powiedzieć: "Cześć Ahri! Zabiorę Cię do organizacji pełnej przestępców, bo jesteś potężnym ninja. Co ty na to?" Yhh... To jest gaszące...
Skakała po drzewach wciąż myśląc o scenariuszu tego, co powie przyjaciółce. W końcu dotarła do Konohy.
Sh: Jeej.. Jak ja tu dawno nie byłam.
Szybko zmieniła postać w rudowłosą dziewczynę o czarnych oczach. Podeszła do bramy.
Sh: No czeeść... ^^
St(rażnik): Czego tu chcesz?
Sh: Ja? Ja jestem tylko podróżną o imieniu Shira. Kojarzysz?
St: Hai. <skinął głową>
Sh: To mogę wejść?
St: Hai.. <przesunął się>
Sh: Arigato. ^^
Weszła do wioski. Chodziła po ulicach z wielkim uśmiechem rozglądając się dookoła. Jednak wszyscy trzymali do niej dystans. Nagle podeszła do niej mała brunetka o zielonych oczach. Szatynka przykucnęła przed nią.
Dz(iewczynka): Proszę paniii...
Sh: Tak?
Dz: Czemu się wszyscy tak na panią patrzą?
Sh: Czemu mnie o to pytasz dziewczynko? <lekko przechyliła głowę na bok> Ja niestety nie wiem. ^^
Dz: Aha...
Sh: Matte*...
Dz: Hai?
Sh: <wyjęła z kieszeni kilkaset jenów> Masz. Kup sobie coś. ^^
Dz: Arigato! ^^ <odbiegła z pieniędzmi w ręku>
Sh: Słodkie dziecko.. Doprawdy...
Podeszła do domu przyjaciółki. "No i co teraz?"-pomyślała.
Sh: >.< Dalej nie mam pomysłu! <zapukała>
A: Proszę!!!
Sh:<weszła> No czeeść! ^^
A: Shira?
Sh: No a jak by inaczej? ^^
A: Cześć! ^^ Chodź. Zapraszam! ^^
Sh: Dobra.
A: Czemu znowu zmieniasz się w tą rudą. Bądź sobą! ^^
Sh: Yhh... Okeej... <zmienia postać z powrotem w siebie> Lepiej?
A: Zdecydowanie!
Sh: Zauważyłaś, że coś się zmieniło?
A: Właśnie miałam pochwalić ten płaszcz! Fajne te chmurki! ^^
Sh: "Dalej jak herbatnik". Yyy.. A chciałabyś taki?
A: Spoko! ^^
Sh: Okej! <uderzyła Ahri w kark>
A: <zemdlała>
Sh: <przełożyła sobie Ahri przez ramię, wykonała kilka pieczęci i teleportowała się przed siedzibę> "I co teraz? Z Ahri na ramieniu nie przeniknę tego głazu..." Dlaczegoo... Dlaczego sie tego nie nauczyłam?!
L: <w myślach Shiry> Poczekaj chwilę już kogoś przysyłam.
W siedzibie...
L: Deidara!
D: <wbiega do gabinetu> Hai?
L: Wpuść Shirę do środka!
D: Hai! <wybiega>
Szybko podbiegł do kamienia. Zaczął wykonywać pieczęcie.
H: A ty co sie tak spieszysz? Na impre sie idzie co?
D: Pogrzało cie do reszty, un.
Głaz: <odsunął sie>
Sh: Dzięki Deidara! ^^ <wchodzi>
D: A ta dziewczyna to...? <wskazuje na ramię>
Sh: To jest Ahri. Będzie nową członkinią. ^^
D: Spoko, un.
H: Deidara naprawdę? Tak się spieszyłeś tylko po to, żeby jej otworzyć ten głaz?
D: To był rozkaz lidera, un.
H: Co nie zmienia faktu...! <rusza brwiami>
Sh: Dei potrzymaj ją na chwilę. <rzuca Ahri w Deidarę>
H: Uuu.. Już się boję.. <sarkazm>
Sh: To się bój! <oczy zmieniły się w pomarańczowe>
H: O.O
Sh: <uderzyła Hidana tak, że poleciał do kuchni i wpadł leżąc na stół> Smacznego! xD
D: O.O Okeej...
Sh: Oddaj ją.. Położę ją w swoim pokoju.
D: Może ja ją przeniosę nie przemęczaj się.
Sh: Dobry sucharek miszczu. <oczy wróciły do normy>
D: No dzięki ^^".
I poszli. Szli na sam koniec korytarza. Zatrzymali się przed drzwiami.
D: Współczuję, że aż tak daleko mieszkasz.
Sh: Dwa kilometry, ne? =_=
D: Tia...
Sh: Proszę... <otwiera drzwi>
D: Panie przodem.
Sh: Spoczko. ^^
D: <kładzie Ahri na łóżko>
Sh: No okej... To u kogo dzisiaj śpię?
D: ?
Sh: Ona mnie zabije w nocy.. O.0
D: ? O.o
Sh: Jebłam ją w kark tak, że zemdlała... Nie wiem jak na to zareaguje... X_x
D: <facepalm> No spoko.
Sh: I co ja mam teraz ze sobą począć? <z lekkim przerażeniem patrzy na Ahri> >.<
D: Nie wiem...
Sh: Moge spać u Ciebie? <błagalne oczka>
D: Yyy...
Sh: Na parapecie jełopie...
D: <Brew w górę> What?
Sh: Nie mogę? No to ide do kogoś innego...
D: Jak chcesz... Bo mi to wszystko jedno.
Sh: Dzięki Deidara! ^^ <przytula go>
D: Czuje sie jakbyś była Tobim...
Sh: Okej! ^^ <puszcza go>
D: =_=
Sh: Arigato razy dwa Deidara! :D
D: Tiaaa...
Sh: To ja ide a ty weź na nią popatrz.
D: Tiaa... ^//^ Coś jeszcze?
Sh: Powiedz jej jak się obudzi, że jeden z płaszczy w szafie jest jej. ^^
D: Okej. ^^
Sh: No to pa! Ja idę robić obiad!
D: No spoko! <patrzy na Ahri>
czwartek, 20 marca 2014
INFO
POZDRO! :*
niedziela, 12 stycznia 2014
Rozdział 1. Jak ja dołączyłam do Akatsuki
Sh: Rozpocznijmy więc fabułę!!! @u@
Jak ja dołączyłam do Akatsuki czyli bajka z tyłka wzięta... ^^" Mówi narrator...
Pewnego dnia przez las szła zieloonoka shinobi. (jeśli ktoś sie nie domyśla chodzi o Shire... Dop. Aut.) Jednak nie miała przy sobie żadnej broni. Podczas podróży przez ten las ktoś ją obserwował. Jedyna co zauważyła to, że ma fioletowe oczy i jest mężczyzną. Rozglądała się dookoła siebie co jakiś czas mówiąc coś w stylu: "No ja nie mogę.. Gdzie ta polana" lub "Walić to, że jestem zmęczona! Muszę znaleźć tą nieszczęsną polankę! Była taka fajna...". Popatrzyła nad siebie.
Sh: Yhh... Muszę trochę odpocząć i tak słońce już zachodzi...
H: <szept sam do siebie> No nareszcie... Myślałem, że umrę z nudów...
Dziewczyna obróciła się w stronę chłopaka. Jednak brązowowłosa usiadła jak gdyby nigdy nic pod drzewem i założyła ręce za głowę.
Sh: Człowieku! Po co tyle za mną łazisz?!
H: O_o "Czy ona do mnie mówi?"
Sh: Wyjdź z tych krzaków jełopie!
H: Tylko nie jełopie! ><
Sh: Bo co mi zrobisz?!
H: Mogę Cie zgwałcić!!! ><
Sh: O.O
H: Żartowałem przecież zboczeńcu!!!
Sh: Powiedział ten, który śledził mnie prawie cały dzień a ja nie wiem po co!!!
H: Nie twoja sprawa!
Sh: Skoro jesteś przestępcą to byś mnie ogłuszył czy coś?
H: O_o Skąd wiesz?
Sh: Dzięki temu zajebistemu płaszczykowi <wskazuje na ubiór srebrnowłosego>
H: Rzeczywiście...
Sh: To co ze mną zrobisz?
H: Yhh... Zabiorę Cię ze sobą...
Sh: Pomożesz mi?
H: ?
Sh: Znaleźć taką zajebistą polanę...
H: <zakrywa usta żeby się nie zaśmiać> Po co Ci ta zajebista polana?
Sh: Bo chce se tam domek pizgnąć...
H: O_O
Sh: Słownictwo czy zamiar?
H: ?
Sh: Co Cię zdziwiło?
H: Szczerze?
Sh: Nie kurwa nie...
H:Yyy... I jedno i drugie O_o
Sh: Zajebiooza...
H: Okeej...
Sh: To idziemy czy nie?
H: Dobra, ale ja prowadzę i nie marudź, bo Cię zgwałcę i to tak na serio! >-<
Sh: Uważaj, bo się dam =_="
H: Ookeeej... Chodź!!! <zdenerwowana mina>
Sh: Powiedz mi tylko jak masz na imię to to dam ci spokój i za tobą pójdę...
H: Hidan... A teraz chodź!
Sh: Ok.. ok... Tylko się nie buzuj. <poszła za nim>
Dziewczyna szła obok fioletowookiego. Chłopak nie wytrzymał tej ciszy.
H: Skoro znasz moje imię to jakie jest twoje?
Sh: Shira...
H: Z czymś mi się kojarzy...
Sh: Ja wiem, ale nie powiem... Jeśli macie w siedzibie kogoś kto siedzi dwadzieścia cztery na dobę oglądając filmy animowane w telewizji to taka osoba powinna wiedzieć... -_-
H: Okeeej...
Sh: Coś jeszcze?
H: Nie nic...
Sh: To mnie to cieszy. ^^
H: A mnie nie...
Sh: Dlaczego?
Zatrzymali się przed wielkim kamieniem.
H: Nieważne... Zamknij oczy, bo jak nie to wpierdol...
Sh: Nareszcie żeś się człowieku normalnie wyraził! <zamknęła oczy>
H: <wykonuje pieczęcie>
Głaz odsunął się. Chłopak zaciągnął zielonooką pod kamieniem do kamiennego korytarza.
H: Otwórz oczy chodź to nic pewnie nie zmieni...
Sh: <otworzyła oczy> jaki fajny kamienny korytarz...
H: Co ci się w nim podoba?
Sh: Zazdrosny? xD
H: Zabawne... =_="
Sh: Dziękuje... ^^
H: Ty chyba nie wiesz co to jest sarkazm.
Sh: Tak wiem.
H: To dobrze.
Dziewczyna miała się właśnie odezwać, ale w tym momencie weszli do jasnego pomieszczenia.
Sh: Ale oczojeb!!! (nie ma to jak dobre wejście, ne? Dop. Aut.)
Aka(tsuki): O_o
Sh: K***a zrobiłam wejście smoka xD
Oczy dziewczyny oswoiły się ze światłem. Zobaczyła salon, a w nim dziewięć osób.
Sh: Ooo... No siema! ^^
Aka: No siema...
Sh: Czy ktoś potrafi mi wyjaśnić czemu się tu znalazłam?
L: Ja.
Sh: Grzecznie proszę o odpowiedź.
L: Chodź za mną...
Sh: Tylko nie groź mi tym samym co Hidan xD.
Aka: <podejrzliwy look na Hidana>
Ka: Groziłeś jej TYM?!
H: To było pierwsze lepsze, które wpadło mi do głowy!
Sh: Pewnie tylko o TYM myślisz... XD
H: Japa!
Sh: Okej, okej... Tylko ty też się przymknij... =-=
H: NIE BĘDZIESZ MI ROZKAZYWAĆ
Sh: <obrót na pięcie w stronę obkolczykowanego> Yyy...
L: Liderze...
Sh: Dobrze... Tak więc LIDERZE... Co ja tu robię...
Lider nie odzywając się poszedł. Dziewczyna poszła za nim... Bo co miała zrobić? Skazać się na krzyki Hidana? Nagle doszli do dosyć dużych drzwi z napisem "LIDER" rudowłosy otworzył drzwi i usiadł po swojej stronie biurka. Wskazał dziewczynie krzesło na przeciwko.
L: Usiądź.
Sh: Hai!
L: Tak więc Shiro...
Sh: Hmm...?
L: Pewnie chcesz wiedzieć czemu tu jesteś.
Sh: Już się k***a pytałam o to z pięć razy!
L: Tak więc nasz szpieg zaobserwował, że jesteś wspaniałym shinobi.
Sh: Coś Cię chyba pogięło na stare lata.
L: Jestem w twoim wieku! >-<
Sh: Aha... Przepraszam Liderze...
L: No nie ważne... Więc nasz szpieg zaobserwował, że jesteś wspaniałym shinobi... A w dodatku mamy tylko jedną dziewczynę na całą organizację... Więc uznałem, że się przydasz...
Sh: Jaka wspaniałomyślność... Ale z tego co zrozumiałam, to mam sobie przywlec jeszcze kilka dziewczyn, tak?
L: Dokładnie.
Sh: O_o
L: Tobie co?
Sh: Po raz pierwszy tak szybko coś załapałam.. O_o
L:Okeej...
Sh: Yyy... Nie ważne... Tego nie było ^^".
L: Mam dla Ciebie już kilka misji...
Sh: Grzecznie wysłucham...
L: Co ty z tym grzecznie?
Sh: Yyy... Bo często jakoś coś mi się wymsknie i mam problemy =_="
L: No dobra tak więc pierwszą twoją misją będzie pójście do salonu, zapoznanie się ze wszystkimi członkami i poproszenie Konan o zaprowadzenie do pokoju. Jasne?
Sh: Oczywiście Liderze! ^^
Dziewczyna wyszła z pomieszczenia i skierowała się do salonu. Wszyscy siedzieli przed telewizorem.
Sh: Skoro mam już z wami mieszkać to czy moglibyście powiedzieć mi jak macie na imię?
Aka: Ok.
Sh: Ty mi kogoś przypominasz... <patrzy na blondyna>
D: Deidara jestem...
Sh: Okeej...
Ki: Kisame... ^^"
Sh: JEstEś rYbą... XD
Ki: Nie przeszkadza Ci to?
Sh: A dlaczego miałoby?
W tym momencie niebieskoskóry wyszczerzył zęby.
Sh: Ale to śmiesznie to wygląda. ^^ <wyrzszczerz podobny do rekina>
Ki: Już Cie lubie. <jeszcze większy wyrzszczerz>
Sh: Cieszy mnie to ^^.
S: Sasori jestem.
Sh: Miło cie poznać ^^. Mam pytanie.
S: Tak?
Sh: Czy jEstEś lAlką?
S: Tak...
Sh: To fajnie.
S: Okeeej... Nieważne... Teraz ja mam pytanie.
Sh: Hmm...?
S: Czemu niektóre słowa tak dziwnie akcentujesz?
Sh: Bo niektóre rzeczy są trochę... Yyy... Schizowe?
S: Okeeej...
Sh: A ty? <look na bruneta>
I: Itachi jestem.
Sh: Spoczko ^^.
I: Zdecydowanie za często sie uśmiechasz...
Sh: Taki tik nerwowy ^^"
I: Okeeej...
Sh: Zadziwiam wszystkich swoim debilizmem XD.
Aka: Noo... XD
Sh: No ale wracając... CzEmu jEsteś w rOślince? <popatrzyła na człowieka roślinę>
Z: Taki się urodziłem... Zestu jestem... Smacznie wyglądasz...
Sh: Kanibal w domu jest zawsze fajny...
Z: Dienkuje ^^.
Sh: Hmm... Widzę, że lubisz hajs.. <look na gościa z zielonymi oczami liczącego forse>
Ka: Iii... Co z tego?
Sh: Jeśli mi powiesz jak masz na imię to dam Ci trochę kasy...
Ka: $-$ Kakuzu jestem...
Sh: <rzuca pokaźny pliczek pieniędzy> masz... ^^
Ka: ^^ $-$ @u@
Sh: Okeeej... Nie zadaje pytań...
T: <przybiega przed zielonooką i sie do niej przytula>
Sh: Czeeść... ^^ <przytula chłopaka>
T: Tobi witać... <zaciął sie>
Sh: Shira jestem... XD
T: Tobi witać Shira-chan!
Sh: -chan... Jak dawno nikt do mnie tak mie mówił... <trzęsie głową> Masz na imię Tobi?
T: Taaak!!! Tobi to dobry chłopiec! Tobi sie przedstawił! ^^
Sh: To fajnie Tobi! ^^
T: Tobi cieszyć sie razem z Shira-chan! ^^
H: Tobi czy mógłbyś ją puścić?
Sh: Znowu zazdrosny? XD
H: Nie i nigdy nie byłem... =_="
Sh: Jeszcze tylko chyba nie poznałam Konan...
K: No czeeść... ^^
Sh: Już sie bałam, że żadnej dziewczyny nie bedzie... Podniosłaś mnie na duchu... ^^
K: To pewnie dobrze...
Sh: Nawet nie wiesz jak bardzo... ^^ A i Lider kazał Ci żebyś pokazała mi mój pokój...
K: Dobra.
I dziewczyny wyszły. Poszły aż na sam koniec długiego korytarza. Niebieskowłosa otworzyła drzwi. Zielonym oczom szatynki ukazał się pokój w ciemnych barwach. Ściany były czarne, a podłoga ciemnobrązowa. Łóżko miało ciemnoczerwoną barwę. (taką szeskszi XD ... Dop. Aut.)
K- Idź się umyć, a potem przyjdź do salonu to zaprowadzę Cię do Lidera z powrotem.
Sh- Okeej... ^^'
K- To do zobaczenia!
Niebieskowłosa pomachała ręką szatynce, na co ta odwzajemniła gest. Zielonooka spojrzała do szafy. "No super tylko kilka płaszczy w czerwone chmurki"- pomyślała. Zobaczyła też kartkę, na której pisało: Nawet sobie nie myśl, że te płaszcze są twoje... .
Sh- Czyli, że jeden płaszcz jest mój, a reszta jest dla innych.. Okej! Już myślałam, że za bardzo o mnie dbają...
Szatynka poszła do łazienki. Pomieszczenie było średniej wielkości. Stała w nim: toaleta, wanna, szafeczka z lustrem, umywalka i wieszak na ręczniki. Ściany w pomieszczeniu były wyłożone białymi kafelkami. "Przydałoby sie umyć..."- pomyślała. Szybko sie rozebrała i odkręciła kurek. Chwilę później wanna była zalana do połowy. Zielonooka weszła do wanny. Nie chcąc nikomu kazać długo czekać umyła sie w kilka minut. Wyszła i ubrała sie w to samo ubranie, w którym przyszła czyli: fioletowe spodenki 3/4, granatowy top i czarne adidasy. Wyszła z łazienki i zobaczyła chłopaka czekającego przed jej drzwiami...
Kto to był i co sie stanie dalej? Tego dowiecie sie w następnym rozdziale!
Sh: Sayonara!
sobota, 11 stycznia 2014
Skróty
Bohaterowie
Ludzie z Akatsuki:
Konan
"Anioł" Lidera. Używa papierowych technik. Jest przyjaciółką Lidera od dzieciństwa. Wielu ludzi twierdzi, że się w nim podkochuje. (Ja też! ^^ Dop. Aut.)
Shira Asaki czyli ja
Co mogę napisać? Ewidentnie jestem idiotką. Uwielbiam się wygłupiać. Ahri już wiele razy mówiła mi, że zrobiłam jej paćkę z mózgu XD. Jestem jednym z najsłabszych shinobi tego świata. Dlaczego jestem w Akatsuki? A kto wie tego naszego Liderka?
Moja przyjaciółka - Ahri
Lekko świrnięta. Uwielbia blondynów. (szczególnie Niall`a z 1D Dop. Aut.) Na ogół ma fioletowe oczy, jednak gdy używa swojego jutsu stają się złoto pomarańczowe. Włosy z czarnych stają się granatowe. (czyli tak jak na rysunku) Po zamianie wygląda jak koteł z dziewięcioma ogonami, a wielu ludzi wie, że Dziewięcioogoniasty demon jest lisem, ne?